środa, 25 września 2013

tkaczki z różnych stron - Rumunia


Szukałam tkackich wątków w Rumunii.
Zaczęłam od skansenu w Ramincu Valcea. Krosna wyglądały podobnie do tych w Olsztynku. Widać, że nikt ich od dawna nie używał...
 

Starobukowińska chata w Marginea i przemiła pani, która sprzedawała tam utkane przez siebie serwety, bieżniki, dywaniki, koce itp.

Po prawej - błąd w przewlekaniu przez nicielnice nie musi być wadą dyskwalifikującą - urok ręcznie tkanych materiałów...
 

Tkaczka z muzeum w Ieud przy swoim warsztacie. Tkanina bawełniano-konopna. Za bidłem i nicielnicami widać przełożone przez osnowę deski, które służą do wybierania wzoru.

Mniszka z klasztoru w Barsanie przy pracy.

Wszystkie krosna, jakie widziałam w Rumunii były niskie, zastanawiałam się, jak się tam mieszczą te kobiety i czy im wygodnie. System counterbalance, raczej czteronicielnicowe, a wśrod utkanych rzeczy na straganach królował twill.

Postscriptum:
na lokalnym targu owocowo-warzywnym w sekcji second hand trafiłam ostatnio na piękny, ręcznie tkany materiał. W bardzo dobrym stanie. Za 3 zł!
I pytanie, na które nie znam odpowiedzi – gdzie powstał?

środa, 11 września 2013

weaver's block czyli w szponach tkackiej niemocy

Mądrość ludowa mówi, że od przybytku głowa nie boli, ale czasem nadmiar dobra może tkacza zablokować. Samodzielne projektowanie i wykonanie tkaniny to miliony możliwości – począwszy od decyzji co chcę utkać, poprzez wybór przędzy – jej składu, grubości, kolorystyki osnowy i wątku, że o splocie, strukturze czy fakturze nie wspomnę. Jak dobrać gęstość, by uzyskać zbalansowaną tkaninę, kiedy korzystamy z różnej przędzy i nie mamy płoch we wszystkich rozmiarach? Jak przewidzieć wygląd gotowej tkaniny, ułożenie nitek, zmiany koloru, oraz to, co się uwidoczni we wzorze? Kiedy człowiek ma tyle zmiennych i każda z nich będzie miała niebagatelny wpływ na efekt końcowy, można się poczuć przytłoczonym.
Co wtedy? Rady na niemoc twórczą (niezależnie od dziedziny) są podobne – rób cokolwiek.
  • Kiedy Cię już dopadnie – mimo pustki w głowie zacznij przeglądać literaturę, rozrysuj wzór, wybierz kolory, zrób próbki… Albo zrób coś zupełnie innego, kompletnie z tkaniem niezwiązanego, przerwij ten proces. Mózg ma duże możliwości przetwarzania informacji i z tyłu głowy, wątek tkacki nadal się ciągnie, żeby w którymś momencie, jak u pomysłowego Dobromira, zaskoczyć.
  • Miej kilka projektów równocześnie: jeden w fazie początkowej, na etapie projektowania, drugi, który właśnie wykonujesz, trzeci – dokańczanie, wykończenie. Nawet kiedy pracujesz bezpośrednio nad jednym z nich, dwa pozostałe też są w Twojej głowie obecne i aktywne.
  • Lekiem na niemoc jest rutyna, nabieranie doświadczenia, im więcej utkanych metrów za nami, tym więcej rzeczy można przewidzieć i tym więcej nowych pomysłów kiełkuje w głowie. 
  • Profilaktycznie – kolekcjonuj inspiracje, zbieraj zdjęcia, wzory, kolory, skrawki, nitki, które w jakiś sposób kojarzą Ci się z przyszłą tkaniną. Prowadź notatki, opisuj i kataloguj próbki, by bez problemu przypomnieć sobie, jak uzyskać określony efekt. 

Tkanie jest tak wciągającą i transującą czynnością, że kiedy się człowiek w nim zapamięta, trudno się oderwać. Moje projekty czasem żyją własnym życiem, ewoluują powstaje projekt, a może raczej szkic, w trakcie pracy pojawiają się kolejne pomysły i efekt końcowy znacznie różni się od tego, co było na początku. W danym momencie wydaje mi się, że pamiętam, jak do tego doszłam, ale za chwilę będę się zastanawiać – jak to było, jak to było… Dlatego mam nową pomoc naukową. Wrzesień, początek roku szkolnego, z bogatej oferty zeszytów wybrałam notes idealny w kratkę, z przegródkami. Czeka na pierwszy wpis.
A kiedy człowiek ma przed sobą własną tkaninę, z której jest dumny i pomyśli o tym, że jego możliwości są praktycznie nieograniczone – to cudowne uczucie. Taka niemoc czasem się przydaje, żeby potem poczuć moc. I życzę tego wszystkim tkającym.

środa, 4 września 2013

triennale


W Muzeum Włókiennictwa w Łodzi  trwa 14 Międzynarodowe Triennale Tkaniny – skorzystałam z rzadkiej okazji do obejrzenia unikatowych tkanin z całego świata.
W tym przypadku słowo TKANINA nabiera różnych znaczeń. Jak czytam na stronach organizatora: zgłaszane dzieła muszą być wykonane z surowców włóknistych (elastycznych, giętkich, dających się splatać) lub w którejś z technik włókienniczych.

Poniżej kilka zdjęć prac wybranych spośród tych, które mnie szczególnie zauroczyły. Im dłużej na nie patrzę, tym więcej detali odkrywam i podobają mi się jeszcze bardziej.

Wystawa potrwa jeszcze do 3 listopada.

Bumpkin in the garden Gizella Solti, Hungary

Impossible Puzzle Lise Frølund, Denmark

Meduses Camille Mercandelli-Park, France

Drawn Threads Cecylia Heffer, Australia

Balloons Xavery Wolski, Mexico

My suitcase Wan-Fung Mo, Taiwan