Krosna 3.0 / Loom 3.0
Przyszedł moment, w którym niecałe 70 cm szerokości roboczej
przestało wystarczać. Przeliczałam wzdłuż i wszerz, uwzględniałam pojemność mieszkania
i stanęło na Varpapuu o szerokości tkania 100 cm.
One day it appeared that 70 cm weaving width
was not enough and since few months I have new to me loom – Varpapuu 100 cm.
Teraz trochę o tym, jakie są i jak się na nich pracuje:
O systemie dźwigniowym (kontrmarsz)
się nie rozpisuję, bo w tej kwestii nic się nie zmieniło, nadal jestem jego
wielką fanką i wcale nie przeszkadza mi mnogość półstopni i plątanina sznurków.
Dolne bidło – to lubię,
a przy dywanikach itp. przydaje się możliwość solidnego dobijania. Obawiałam
się, że trudniej mi będzie zachować równomierne dobijanie przy cieńszym wątku i
delikatniejszych tkaninach, a tu przyjemna niespodzianka – po „skalibrowaniu”
mocy dobijania na początku bez większych problemów udaje się uzyskać równomierną
gęstość wątku.
Możliwość zamontowania do 12 nicielnic! Tyle jest miejsca i
tyle otworów w półstopniach i podnóżkach (na razie ciągle korzystam z 4
i ciągle jestem w stanie nauczyć się czegoś nowego :)), ale myśl, że mogę
je szybko rozbudować, jest bardzo
przyjemna.
Mechanizm blokujący
wały to kupa żelastwa (nie umiem tego nazwać inaczej) – jest potężny i dość
hałaśliwy, a korbka wystaje i można się na nią nadziać – to z minusów, ale są
też plusy – dzięki długiemu ramieniu można bez wysiłku naciągnąć osnowę nawet
bardzo mocno. No i skok na kole zębatym jest nieduży, więc dobrze dopasowuje
naciąg do potrzeb.
Wysokość - krosna
są dużo wyższe niż polskie, na których miałam do tej pory okazję pracować – dla
mnie ogromną zaletą jest dużo miejsca na nogi, a kolanami nie wypycham tkaniny.
Wygodniej też operuje się podnóżkami, nie trzeba za każdym razem podnosić nogi
w biodrze, wystarczy tylko przesuwać stopę. Wysokość sprawia też, że kiedy coś
spadnie, trzeba się wygramolić z ławeczki i zanurkować pod spód. Doświadczenie nauczyło
mnie szybko, że najczęściej lubi spadać haczyk przy przewlekaniu przez płochę,
więc teraz przymocowuję go sznurkiem do guzika od spodni ;-).
Łatwo uzyskać czysty
przesmyk. Nawet kiedy nie bardzo chce mi się bawić w superdokładne regulowanie
wszystkich sznurków (a trochę tego jest nawet przy 4 nicielnicach), przesmyk
jest wystarczająco duży i czysty,
czółenko śmiga swobodnie i nie zahacza o osnowę.
Fartuchy przy
wale nadawczym i odbiorczym. Wcześniej korzystałam z kijka na sznurkach (apron
rod), teraz mam fartuchy. Na początku pracy zanim fartuch nawinie się na wał,
tworzy wygodne półeczki do trzymania czółenek, nożyczek, cewek, nawet kot
uparcie pcha się na taki hamak.
Wyjmowane elementy
– bardzo przydatne przy osnuwaniu. Można wyjąć wał przedni, przewał, zdjąć
bidło i wejść do środka, żeby wygodniej przewlekać osnowę przez nicielnice, czy
płochę. Varpapuu ma te elementy przykręcane śrubami, a nie na wcisk, jak miałam
poprzednio, czy jak mają krosna Glimåkra. 100 cm szerokości roboczej sprawia,
że kiedy się taki kawał brzozowego drewna odkręca lub przykręca w pojedynkę, trzeba
się trochę nagimnastykować, dochodzę do wprawy.
Podsumowując –
pracuje się bardzo wygodnie, bardzo szybko się przestawiłam. Teraz czuję się
jak po przesiadce do większego, wygodniejszego auta, ale do pierwszego krosna,
ręcznie robionego specjalnie dla mnie zawsze będą miała sentyment. I czekam aż
znajdzie się wystarczająco dużo miejsca, żeby można było rozstawić oba, albo i
więcej warsztatów tkackich…
Short description:
As I’m a big admirer of countermarch system, my new loom is obviously a cm loom. Lower beater – I like it, especially
while weaving rag rugs. And, surprisingly, it’s not a problem to keep the same
beating strength, even with fine yarns. I
can easily extend it to 12 shaft,
now I use 4, but I like the thought that I can :). Brake system - huge and noisy, but works properly. The height – Varpapuu, like other
Scandinavian looms is much higher than Polish traditional looms. I like having more
space for legs, it’s easy to operate with
pedals, but if you drop something, you have to dive under the loom, so I keep
my sley hook attached to trousers’
button while threading the reed. The shed
is stable and it’s easy to keep it clear. Linen
aprons – new to me (previously I used apron sticks), quite convenient. Removable beams – comfortable while you
can sit close to the heddles while threading. The beams are big and heavy,
fastened with screws, so sometimes I need longer hands, or more than 2 hands at
the moment ;-).
To sum up: weaving is comfortable, it’s like driving newer, bigger, more comfortable
car, but it would be even better to have more looms working…