Ta idea do mnie trafia - z materiału wyjściowego jakim są zasłony, pościel, odzież zrobić coś nowego.
Jest tyle dobrych gatunkowo tkanin z odzysku, można dobierać kolory prawie dowolnie. Dzięki nieprzebranym zasobom szmateksowym powstają moje dywaniki, poduszki i torby. Przeczytałam ostatnio, że to co robię ma swoją nazwę - jest przykładem upcyclingu.
Upcycling czyli drugie życie nobilitujące rzeczy. Surowiec nie jest odpadem, który trzeba zagospodarować, ale jest świadomie wybrany (przez co od razu nabiera większej szlachetności :-)).
Patrząc z szerszej perspektywy - tego typu działania mają rozliczne plusy:
zapobiegają marnowaniu materiałów ciągle jeszcze dobrych, potencjalnie użytecznych,
zmniejszają zużycie nowych surowców przy tworzeniu nowych rzeczy
w skali globalnej idzie za tym mniejsze zużycie energii, zanieczyszczenie powietrza , zanieczyszczenie wód , a nawet mniejsza emisja gazów cieplarnianych...
Skoro można, dlaczego nie?! To niesamowite, z jak wielu róznych rzeczy można zrobić tkaninę, i co można z tej tkaniny potem!
 |
surowiec |
Tu można zobaczyć m.in., jak zrobić dywanik z reklamówek.
A z mojej tęsknoty za wiosną i kolorem powstała ta torba.
Daje po oczach koralem, uwierzcie na słowo.
Dorobię jej jeszcze na bardku dynks do suwaka, obetnę nitki i gotowa, w sam raz na tę wiosnę, w którą wierzę, że już za chwilę tu będzie. Tymczasem czekam i cieszę oko.