Po szmaciakach o splocie płóciennym przyszła kolej na 4 nicielnice. I tu bardzo pomocna okazała się nitka brzegowa (floating selvedge). Pierwsza i ostatnia w osnowie, nie przechodzi przez żadną nicielnicę, za to przechodzi przez płochę. Takie jej umiejscowienie sprawia, że łapie każdą nitkę wątku, która dzięki temu dochodzi zawsze do brzegu tkaniny (przy splocie innym niż płócienny nie jest to wcale oczywiste).
 |
zrobienie zdjęcia wymagało przyjęcia pozycji
akrobatycznej
- naciskałam nogą podnóżek, żeby uzyskać przesmyk, ręce i oko ustawiały kadr, a ostrość uparcie wychodziła na nitkę w głębi, ale ta z przodu też jest widoczna
|
Nitka brzegowa ułatwia schowanie końcówek tkaniny przy zmianie kolorów. A robi się to tak: wkładamy wątek w przesmyk,
nie zmieniając ustawienia pedałów
owijamy wokół nitki brzegowej
przyciętą po skosie końcówkę i wkładamy w
ten sam przesmyk, zmieniamy ustawienie pedałów i dobijamy.
 |
prawa i lewa strona dywanika z paskiem w kolorze khaki owiniętym wokół nitki brzegowej |
W wfekcie przekładania, owijania, dobijania itd
z kolejnej partii tkanin z odzysku powstały takie oto optymistyczne dywaniki.