Moje krosna pierwotnie zostały wykonane w systemie
counterbalance i dopóki pracowałam na 2 nicielnicach sprawowały się doskonale.
![]() |
tak wyglądały na dwa lata temu, widać bloczki |
Pierwsze próby z wykorzystaniem 4 nicielnic po początkowej euforii raczej mnie
zniechęciły (duży wysiłek, mizerny efekt), więc postanowiłam krosna przebudować
na countermarch czyli, używając polskiej nomenklatury, przeszłam z systemu
bloczkowego na dźwigniowy.
Dużo czasu zajęło zrozumienie, jak to działa (najogólniej - każda nicielnica chodzi oddzielnie, jest połączona
z pedałami poprzez dwa rzędy półstopni).
Sen się ziścił przede wszystkim dzięki myśli technicznej i
zdolnościom mojego męża (dziękuję Ci, C.!).
Było wiele niewiadomych i obawa, jak w małych krosnach zmieszczą się dwa rzędy półstopni, czy nie będą zawadzały o pedały, czy nicielnice nie będą wisiały za nisko itd…
Było wiele niewiadomych i obawa, jak w małych krosnach zmieszczą się dwa rzędy półstopni, czy nie będą zawadzały o pedały, czy nicielnice nie będą wisiały za nisko itd…
Okazało się, że miejsca jest w sam raz, wszystko się mieści
i działa! (trzeba się tylko trochę nagimnastykować przy wiązaniu, bo pod spodem jest bardzo ciasno)
Mam teraz warsztat, w którym wykorzystano kilka gatunków drewna w różnych kolorach, a nowe przenika się ze starym.
Mam teraz warsztat, w którym wykorzystano kilka gatunków drewna w różnych kolorach, a nowe przenika się ze starym.
Wielkim ułatwieniem było skorzystanie z fińskiego sposobu
wiązania sznurków, co uchroniło mnie przed wydaniem majątku na sznurek Texsolv
(bardzo wygodny, ale też bardzo drogocenny, kto kupował, ten wie :) ).
Okazuje się, że Finowie używają lnianego sznurka i bardzo prostego sposobu wiązania nicielnic, półstopni czy pedałów, który umożliwia szybką regulację. Oto cały sekret:
tu widać, jak się robi pętelkę
a tu widać, jak się łączy pętlekę z dwona luźnymi końcami -
przekłada się oba przez oczko pętelki i zawiązuje raz,
pod ciężarem węzeł się zaciska i trzyma - sprawdziłam!
przekłada się oba przez oczko pętelki i zawiązuje raz,
pod ciężarem węzeł się zaciska i trzyma - sprawdziłam!
A tak wyglądają te węzły u mnie:
![]() |
od dołu pętelka, od góry dwa wąsy, które przekładam przez pętelkę i krzyżuję raz |
I teraz już mogę puszczać wodze fantazji… i sama siebie
upominam, żeby zacząć od próbek, zanim się porwę na coś dużego (nie narzekam na brak inspiracji - aktualnie przeglądam "A handweaver's pattern book" Marguerite Porter Davison).