poniedziałek, 8 lipca 2013

maszyna Jacquarda

Krosna żakardowe to pierwsze krosna komputerowe. Pojedyncze struny z oczkami nie są nawleczone na nicielnice, tylko przechodzą przez pojedyncze otwory w desce, która je utrzymuje w określonym porządku.
Każda struna jest obciążona ciężarkiem. Nitkami osnowy steruje wzór zakodowany na karcie perforowanej. Sekwencja otworów decyduje o wybieraniu nitek do wzoru.
Joseph Marie Jacquard wpadł na to genialne rozwiązanie już ponad 200 lat temu, w 1805 roku, na długo przed stworzeniem pierwszego komputera, maszyny liczącej czy innego urządzenia z pamięcią. 

Po co ten wstęp teoretyczny?
Można takie żakardowe krosna ręczne zobaczyć nie tylko w roli pokrywającego się kurzem eksponatu muzealnego, ale działające, jako jedne z niewielu w Polsce. 

Najpierw krótki rys historyczny.
Spółdzielnia Artystów Plastyków Ład powstała 27 października 1926 w Warszawie po to, by projektować i tworzyć przedmioty wyposażenia wnętrz, m.in. tkaniny obiciowe, zasłonowe, kilimy - o doskonałej formie, z dobrych surowców, starannie wykonane, w polskim stylu.
W 1927 roku artysta plastyk, specjalista w dziedzinie tkactwa artystycznego Lucjan Kintopf wprowadził do pracowni tkackiej technikę żakardu ręcznego. 
tkanina projektu Kintopfa (zdjęcie z portalu culture.pl)
W całym okresie działalności tkalni żakardowej Ładu powstało 816 wzorów tkanin (206 przed wojną, 610 w okresie powojennym). 


O kontynuację tych tkackich tradycji próbował zadbać pan Dariusz Makowski, który w latach dziewięćdziesiątych kupił od upadającego Ładu maszyny, wzory i projekty i uruchomił manufakturę tkacką żakardową oraz manufakturę kilimów i gobelinów pod nazwą Manufaktura Tkacka Ład (obecnie Manufaktura Królewska, więcej informacji można znaleźć tu). 
Maszyny tkackie i wzory ładowskie wprowadzono do rejestru zabytków, zakupiło je Muzeum Historyczne m.st. Warszawy.
Siedzibą manufaktury jest Wielka Szklarnia w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Obecnie w tkalni pracuje 6 krosien. Tkacze korzystają z bogatego archiwum wzorów. Manufaktura ma też przebijarki do transponowania wzorów na karty, ale nowe wzory na razie nie powstają.


W drugiej sali (tylko dla wtajemniczonych i zdeterminowanych tkaczy, bo temperatura, jak to w szklarni – iście tropikalna) stoją krosna gobelinowe, zapasowe mechanizmy przerzutowe, wielka rama natykowa (czyli szpularz) i snowarki taśmowe, które umożliwiają nawinięcie osnowy na wielkie wały. 
 
Są też piękne lny w róznych nawojach, kolorowe warkocze osnowy – jest co oglądać.

 
Manufaktura realizuje zamówienia scenografów teatralnych i filmowych, projektantów mody, także indywidualnych klientów. Tkaniny można obejrzeć i kupić w galerii-sklepiku. A w środku tygodnia można też pewnie zobaczyć tkaczy przy pracy, mnie jeszcze nie było to dane, więc mam powód, żeby tam kiedyś wrócić... 

poniedziałek, 1 lipca 2013

torby - odcinek 2

Oto zapowiadany kolejny odcinek.
Tym razem torby utkane z cieniowanej wełny z domieszką akrylu.
Jedna - z uszami, na ramię, druga - na długim pasku z zapięciem na suwak.
Splot płócienny, a główną rolę grają kolory.