wtorek, 25 czerwca 2013

krosna 2.0

Teraz już mogę to napisać: mam krosna 2.0.
Moje krosna pierwotnie zostały wykonane w systemie counterbalance i dopóki pracowałam na 2 nicielnicach sprawowały się doskonale.
tak wyglądały na dwa lata temu, widać bloczki
Pierwsze próby z wykorzystaniem 4 nicielnic po początkowej euforii raczej mnie zniechęciły (duży wysiłek, mizerny efekt), więc postanowiłam krosna przebudować na countermarch czyli, używając polskiej nomenklatury, przeszłam z systemu bloczkowego na dźwigniowy. 
Dużo czasu zajęło zrozumienie, jak to działa (najogólniej  - każda nicielnica chodzi oddzielnie, jest połączona z pedałami poprzez dwa rzędy półstopni).
Sen się ziścił przede wszystkim dzięki myśli technicznej i zdolnościom mojego męża (dziękuję Ci, C.!).
Było wiele niewiadomych i obawa, jak w małych krosnach zmieszczą się dwa rzędy półstopni, czy nie będą zawadzały o pedały, czy nicielnice nie będą wisiały za nisko itd…
Okazało się, że miejsca jest w sam raz, wszystko się mieści i działa! (trzeba się tylko trochę nagimnastykować przy wiązaniu, bo pod spodem jest bardzo ciasno)
Mam teraz warsztat, w którym wykorzystano kilka gatunków drewna w różnych kolorach, a nowe przenika się ze starym.
Wielkim ułatwieniem było skorzystanie z fińskiego sposobu wiązania sznurków, co uchroniło mnie przed wydaniem majątku na sznurek Texsolv (bardzo wygodny, ale też bardzo drogocenny, kto kupował, ten wie :) ). 

Okazuje się, że Finowie używają lnianego sznurka i bardzo prostego sposobu wiązania nicielnic, półstopni czy pedałów, który umożliwia szybką regulację. Oto cały sekret:


tu widać, jak się robi pętelkę


z drugiej strony pętelki jest albo oczko, albo dwa luźne końce, w zależności od tego, co nam jest potrzebne



a tu widać, jak się łączy pętlekę z dwona luźnymi końcami -
przekłada się oba przez oczko pętelki i zawiązuje raz,
pod ciężarem węzeł się zaciska i trzyma - sprawdziłam!

Zdjęcia pochodzą z wydawnictwa „How to use a Toika loom” (Marja, thank you once again for helping me!).
A tak wyglądają te węzły u mnie:
od dołu pętelka, od góry dwa wąsy, które przekładam przez pętelkę i krzyżuję raz
I teraz już mogę puszczać wodze fantazji… i sama siebie upominam, żeby zacząć od próbek, zanim się porwę na coś dużego (nie narzekam na brak inspiracji - aktualnie przeglądam "A handweaver's pattern book" Marguerite Porter Davison).

20 komentarzy:

  1. Rewelacja! Bardzo się cieszę, że ten odważny eksperyment stolarski zakończył się sukcesem. Twój mąż powinien być z siebie dumny :-). Och, oboje powinniście!
    Pętelki i supełki na razie są przerażające, ale będę próbowała je okiełznać, bo to doskonałe rozwiązanie przy takiej ilości sznurków.
    Bardzo jestem ciekawa jaki splot, jaki wzór wybierzesz - masz jakieś preferencje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, jesteśmy dumni oboje :)))
      Supełki, jak tylko spróbujesz zrobić raz, to zobaczysz, że są banalnie proste
      a co do wzoru - to jest największe wyzwanie - jak z wielu pomysłów wybrać ten, który zrealizuję najpierw, trudna decyzja, jeszcze nie zapadła...

      Usuń
  2. Gratki, życzę wielu metrów pięknych, wzorzystych tkanin. Choć Twoje płócienne bardzo mi się podobają, więc niech nie idą zupełnie w odstawkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. płócienny na pewno nie pójdzie całkiem w odstawkę, za bardzo go lubię :)
      ale wiesz jak to jest z nową zabawką...

      Usuń
  3. O jaki fajny post,ciekawie przedstawiony eksperyment,Teraz dokładniej widzę na co jeszcze zwracałaś uwagę na warsztatach.C jest genialny.Gratuluję sukcesu i czekamy z A na efekty.No puszczaj te wodze,puszczaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, C jest genialny!
      a ja na razie jestem oszołomiona i przytłoczona bogactwem możliwości, ale podobno od przybytku głowa nie boli!

      Usuń
  4. Gratuluję! Czy ja kiedyś dotrę do tego etapu? W dodatku bez C?

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuję :)
    Jeżeli Ty potrafisz okiełznać Harfę i zachęcić ją do współpracy, to krosno nicielnicowe z pewnością też oswoisz bez trudu, jak tylko się na to zdecydujesz

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogromnie Ci dziękuję za ten post!
    Właśnie wróciłam z wakacji i zabieram się za renowację ciekawych krosien, jakie niedawno kupiłam we Francji i aż mi się słabo robiło na widok cen Tex'a. Krosna są typu countermarch, a osoba, która ich używała nie do końca była tego świadoma. Doskonale tkało się jej z jednym rzędem półstopni:)
    Wiązała je na swój własny sposób, ale ja nie chciałam go powtarzać... i proszę, taka niespodzianka!
    Jesteś wielka. Tego supełka nie znalazłam nawet w książce o wiązaniu krosien countermarch. Albom ślepa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak się cieszę, żę nie tylko mnie przydaje się ta wiedza! Fiński sposób wiązania supełków był odkryciem, sprawdza się doskonale, czego i Tobie życzę :)
      Oczywiście ciekawa jestem Twoich krosien, zwłaszcza, że piszesz, że są ciekawe. Trzymam kciuki za szybkie ich uruchomienie!

      Usuń
    2. o, właśnie doczytałam, że masz książkę o wiązaniu krosien countermarch, co to za wydawnictwo? przekopywałam zasoby internetowe, kiedy próbowaliśmy rozryźć system i nie trafiłam na jedno miejsce z kompletem informacji

      Usuń
    3. Bardzo, bardzo się przydaje :)
      Rzeczywiście i ja nie znalazłam jednego źródła o krosnach countermarch, aż do czasu, kiedy na weavolution nie doczytałam o książce "Tying up the Countermarch Loom". To wydanie Glimakry, ale na tyle uniwersalne, że śmiało można stosować przy innych krosnach.
      Książka jest do kupienia w USA.
      Co do krosien francuskich. Ich niezwykłość polega na tym, że są ciche, przypominają nieco krosna stołowe, ale są krosnami podłogowymi z dwoma rzędami półstopni i dają tkaninę metrowej szerokości;) Nie nadają się na szmaciaki, takie z prawdziwego zdarzenia, ale i moje cele są inne.
      Póki co, renowacja rozpoczęta :)

      Usuń
    4. Jestem jeszcze bardziej zaintrygowana, mam nadzieję, że jak już je uruchomisz, to pokażesz u siebie :)

      Podejrzewam, że nie znalazłaś supełków w amerykańskiej książce dlatego, że Glimakra współpracuje z Texsolvem, a supełki są w książce konkurencji - Toiki :). A jak się nazywają Twoje krosna?

      Usuń
  7. Zawiesiła mi się dziś opcja "odpowiedz", więc napiszę w komentarzu :)

    Czułam, że z tym sznukiem to jakaś zmowa, tym bardziej, że zwykłe sznurki widziałam w wielu miejscach. Naczytałam się jednak o milimetrowych niedoskonałościach w wiązaniach i trochę spanikowałam :)
    Krosna nazywają się Rama IV,przy czym w znaku towarowym widnieje: 4 RA*MA. Niestety, nic o nich nie znalazłam. Poprzedna właścicielka równiez wiedziała niewiele. Może kiedyś się uda. Zrobione są z niezwykłą starannością. Jak tylko nadejdzie czas pokażę je na pewno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście też próbowałam coś znaleźć, ale najwyraźniej google nie zna takiej maszyny jak Twoja, zatem pozostaje mi uzbrojenie się w cierpliwość i czekanie na Twój post:)

      A jeżeli chodzi o niedoskonałości w wiązaniach - countermarch jest i tak dużo łatwiejszy do wyregulowania niż counterbalance, gdzie rozjeżdżają się nie milimetry, a centymetry...

      Usuń
  8. Basieńko i ja też jestem ogromnie ciekawa Twoich krosień.
    Będę z Beatką kibicować!Buziaki dla Ciebie!
    Bea, sorry za to wtrącenie ,ale nie mogłam się powstrzymać.Buziaki dla Was obu!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hello. Google / Blogger is turning your photographs, probably, because they are too wide and do not fit in the 'post' column space.
    If you check the 'html' option, you will see that, as well, photographs are given left and right, and bottom margins.
    Sometimes, one has to tweak the photo margin 'em' or delete the margins altogether.
    The other option is to make the 'post' column permanently wider.
    Your blog looks so interesting!
    I wish Google would provide a better translation. Currently, the English translation is very poor quality.
    Happy weaving!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello,
      thanks for visiting my blog and for your concern! I'm not very familiar with blogger options. I tried to rotate those two pictures and this time it worked.
      That's right - Google translator has a lot to improve but it's good that we have such opportunity :).
      And, of course, happy weaving to you too!

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam odwiedzających i dziękuję za pozostawione komentarze